A choć ich życia płomień zgasł,
To myśli o nich
Są przecież w nas.
Maria Czerkawska „Zaduszki” [fragm.]
Już od bardzo wielu lat obchodzimy dzień 1 listopada „wszystkich świętych”.
Gdy nadejdzie czas ciszy i zadumy wszyscy niezależnie od tego, w co wierzymy odwiedzamy cmentarze oraz miejsca śmierci drogich nam osób, odwiedzamy groby bliskich nam zmarłych. Zapalamy znicze i modlimy się przy mogiłach. Również w tym dniu chodzimy na miejsca krwawych bitew i na cmentarze wojenne. Nie możemy zapomnieć o tych, dzięki którym żyjemy w kraju wyzwolonym, w kraju wolnym i niezależnym, dlatego każdy z nas powinien się pomodlić za poległych za Ojczyznę, powinien zapalić znicz na Grobie Nieznanego Żołnierza, w miejscach pamięci narodowej.
Jest to jedyny dzień w roku, który skłania nas do wspomnień o zmarłych, do zadumy i refleksji. Zaduma nad losem ludzi zmarłych towarzyszy człowiekowi od czasów prehistorycznych.
I od najdawniejszych czasów powstają cmentarze, które dla chrześcijan są miejscami świętymi, otaczanymi czcią ze względu na zmarłych, którzy tam spoczywają oraz wiarę w ich życie pozagrobowe. Jest to jedyne święto w roku, które skupia wszystkich bliskich przy mogiłach.
Nie zapomnijmy w tym dniu o kolegach – członkach Stowarzyszenia Saperów Dębickich, którzy odeszli na „wieczną wartę”. Zapalmy też znicze przed obeliskami oddając hołd, szacunek i pamięć żołnierzom i uczestnikom ruchu oporu w latach II wojny światowej, którzy oddali swe życie na ołtarzu Ojczyzny.
Cześć ich pamięci!